W związku z ostatnimi wydarzeniami na Ukrainie wielu ludzi uświadomiło sobie,
jak kruchy jest pokój na świecie
i w wielu gazetach chrześcijańskich padło wręcz pytanie:
"czy to już może jest koniec?"
Czy jako chrześcijanie zdajemy sobie sprawę z tego, że za każdym razem,
gdy odmawiamy modlitwę Ojcze nasz prosimy Boga o ten koniec?
Ale czy robimy to świadomie? A przede wszystkim,
czy na pewno chcemy, żeby ten koniec nastał?
Ale jest jeszcze inne, ważniejsze pytanie - czy żyjemy i robimy wszystko tak,
żeby przyśpieszyć ten koniec?
A może jest tak, że nie chcemy, żeby On przyszedł, bo nie wiemy,
czego w ogóle mamy się spodziewać po Jego przyjściu?
Jedno jest pewne - On przyjdzie jak złodziej i lepiej być przygotowanym!
Chcemy więc trwać na modlitwie i prosić Go, aby przyszedł jak najszybciej!